Festiwal Mahi-Mahi

Przepadłem. Ostatnie dwa i pół tygodnia spędziłem na jednej ze skałek, na której poznałem przesympatycznych ludzi, każdy był tam w tym samym celu- mahi mahi. Sezon dopiero się zaczynał, pojedyńcze ryby były łowione na sąsiednich skałkach. Przez pierwszy tydzień nie widziałem żadnej ryby. Było ich jeszcze bardzo mało. Po dwóch tygodniach ciężkiego łowienia poza paroma odprowadzeniami nie miałem brania. Wiedząc, że zostało mi ostatnie półtorej dnia łowienia,...

poprosiłem chłopaków by wskazali mi miejsce bardziej na wschód, gdyż stamtąd przypływało większość ryb, a do nas docierałyprzekłute ryby niechętne do współpracy. Zapewnili mnie żebym tu został, a następnego dnia na pewno złowię, poza tym ewentualna zmiana miejsca nie jest zbyt bezpieczna ze względu na innych, "niezbyt przyjaźnie" nastawionych do obcych wędkarzy. Był już wieczór, zostały tylko trzy osoby. Trochę zrezygnowany wszedłem jeszcze na parę minut porzucać. Podeszły ryby, pierwszą zapiął Dani 10 metrów od brzegu, a pozostałe pływały wokół jak rybki akwariowe czekające aż spadnie im coś do zjedzenia. I tak po chwili miałem pierwsze branie dużej ryby, która całkowicie mnie sponiewierała. Jej siła w połączeniu z brakiem doświadczenia i zbiegiem niekorzystnych okoliczności pozwoliły by przecięła plecionkę o skały. Byłem załamany. Warto wspomnieć, że łowiłem wędka do 100g uzbrojoną w kołowrotek 8000 z nawiniętą plecionka 0.4mm, a całość zakończona 1.5 metrowym przyponem fluo 1mm. Z zestawu jest wyeliminowany każdy element, który mógłby okazać się słabym ogniwem. Następnego dnia ponownie podeszły. Prawie każdy miał branie, a udało się zapiąć osiem ryb. Szaleństwo. W powietrzu dźwięk hamulca, głośne krzyki i przechodzenie jeden przez drugiego. Ta ryba z wielką pomocą szczęśliwie wylądowała. Do końca wyjazdu spiąłem jeszcze dwie ryby i miałem kilka brań. A w Polsce?... Mimo, że listopad w tym roku jest  wyjątkowo kapryśny, to zaliczyliśmy na Detoxie pierwsze łososie i mamy nadzieję że w końcu się wywieje i pozwoli zaliczyć parę dobrych dni na morzu 🙂 Zapraszam na ostatnie wolne terminy na łososie w listopadzie.